Młodsi mężczyźni (do 24 r.ż.) bardziej zwracają uwagę na wygląd, ci, w przedziale od 25 do 35 roku życia stawiają na produktywność, a kiedy zbliża się kryzys wieku średniego (35-49 r.ż.) panowie znów skupiają się na byciu atrakcyjnym – liczy się wzrost owłosienia oraz zwiększenie masy i siły mięśniowej. Po pięćdziesiątce z kolei wracają do funkcji związanych z seksem, ale i co ciekawe – decyzyjnością – wynika z badania opinii przeprowadzonego w ramach kampanii „Mój testosteron”. O tym, dlaczego tak się dzieje i co robić, kiedy spada poziom testosteronu, rozmawiamy z dr n. med. Ewą Kempisty-Jeznach, jedynym w Polsce specjalistą medycyny męskiej, ekspertem ww. kampanii.

Dlaczego testosteron jest taki ważny?

Testosteron jest głównym męskim hormonem płciowym. Odgrywa wiele istotnych funkcji w organizmie mężczyzny. Jest odpowiedzialny za męskie cechy płciowe takie jak: niski głos, wzrost włosów na ciele, zarost męski na twarzy, szerokie barki i wąskie biodra, ale i inne czynniki związane z produkcją nasienia czy rozwojem mięśni i kości. Jednak w powszechnym rozumieniu testosteron to kluczowy atrybut mężczyzny. Myślą tak zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Potwierdzają to badania opinii przeprowadzone w ramach kampanii „Mój testosteron”, w których połowa respondentów wymienia wpływ testosteronu na wzrost owłosienia ciała i twarzy (53,3%) oraz pobudzanie erekcji i produkcję spermy (51,6%). Na trzecim miejscu plasuje się odpowiedź, że testosteron kształtuje męską sylwetkę (41,4%).

A jak wygląda to z męskiego punktu widzenia?

Najwięcej mężczyzn[2] rozpoznaje popularne funkcje tego hormonu, takie jak: pobudzanie erekcji i produkcja spermy (54,1%) czy stymulowanie wzrostu owłosienia ciała i twarzy (48,9%), ale także wskazuje wpływanie na aktywność życiową, która pomaga być stanowczym i podejmować szybko decyzje (38,6%). Co ciekawe, popularność działania testosteronu jest różna w zależności od wieku respondenta.

Przyjrzyjmy się zatem bliżej tym wynikom. Mężczyźni do 24 r. ż. wśród funkcji testosteronu na pierwszym miejscu wymieniają stymulowanie wzrostu owłosienia ciała i twarzy (64,2%), dopiero w drugiej kolejności pojawia się pobudzanie erekcji i produkcja spermy (60,1%). Czy rzeczywiście o tym myśli młody mężczyzna?

Tak. W tym wieku liczy się to, co jest oznaką męskości. Zarost widać i to odróżnia mężczyzn od kobiet. Dorastający chłopcy zwracają uwagę na owłosienie klatki piersiowej. Oczekują też tego kobiety i choć są teraz różne mody, to jednak badania przeprowadzone w ramach kampanii „Mój testosteron” pokazują, że jednak ma to znaczenie. To także wiek pierwszych doświadczeń seksualnych. Nie bez przyczyny mówi się o burzy hormonów wśród obu płci.

Trochę inaczej sytuacja wygląda, kiedy mówimy o panach w wieku do 34 lat. Tutaj na pierwszy plan wysuwa się działanie testosteronu pobudzającego libido, erekcję i produkcję spermy (ponad 55%).

Tak, jest to zgodne z naturalnym etapem życia mężczyzny. W tym okresie jest on dojrzały seksualnie i silnie odczuwa popęd seksualny. Ważne jest dla niego nie tylko życie seksualne, ale i produktywność. Wtedy najczęściej decyduje się założyć rodzinę i myśli o potomstwie. Sprzyja temu natura, bo testosteron decyduje o ilości plemników, a szansa na zapłodnienie jest znacznie wyższa niż w późniejszym wieku. Mężczyzna jest wówczas w najlepszej kondycji rozrodczej.

A co się dzieje, kiedy panowie kończą 35 lat? Kończy się jakaś era? Według badania przeprowadzonego w ramach kampanii „Mój testosteron” w tej grupie wiekowej na pierwsze miejsce powraca funkcja pobudzania wzrostu owłosienia (52,5%), a tuż potem zwiększenie masy i siły mięśniowej (47,4%). Czy to wyraz kryzysu wieku średniego?

Po 35 roku życiu z każdym rokiem poziom testosteronu w organizmie mężczyzny spada o 2%. Stąd zainteresowanie, co zrobić, żeby pobudzić produkcję tego hormonu. A ponieważ panowie nie godzą się na taki stan rzeczy to zaczynają przeciwdziałać temu, co nieuniknione, chcą spowolnić ten proces, znów chcą czuć się atrakcyjni. Dlatego zaczynają dbać o swój wygląd, wstydzą się oznak łysienia, ale też rzucają się w wir sportu. Aktywność fizyczna poprawia ich życie seksualne, ale trzeba uważać, żeby nie przesadzić z wysiłkiem, który może spowodować wzrost poziomu kortyzolu, a w efekcie ponowny spadek testosteronu.

W takim razie fakt, że większość (56,4%) mężczyzn po pięćdziesiątce wskazuje pobudzanie erekcji i produkcję spermy jako najważniejszą funkcję testosteronu świadczy o walce z czasem. Jednak na uwagę zasługuje inna funkcja, która wymieniana jest w tej grupie w drugiej kolejności – aktywność życiowa, która pomaga być stanowczym i podejmować szybko decyzje.

Mężczyzna po 50 r.ż. odczuwa już bardziej procesy starzenia. Czuje się zmęczony, więc stara się być bardziej aktywny aby zachować młodość. Dużo bardziej zależy mu na tym, żeby powrócić do dawnej kondycji, zmienia nawyki, inaczej się odżywia. Decyzyjność i stanowczość są dla niego ważne, bo mimo poczucia, że wiele się wydarzyło już w jego życiu, na wiele zapracował i zasłużył, to w dalszym ciągu potrzebuje stymulacji. Spadek hormonów powoduje, że niektórzy mężczyźni zadają sobie pytania o sens życia, analizują związki z długoletnimi partnerami. Często zachowują się irracjonalnie. Jak podaje profesor Alexandra Freund z Wydziału Psychologii Rozwojowej Uniwersytetu w Zurychu, mężczyźni często wykorzystują kryzys wieku średniego, aby zrobić coś, o czym marzyli od wczesnej młodości. Stąd te auta, dużo młodsze partnerki czy nawet prostytutki i „gadżety” potwierdzające ich męskość oraz poczucie, że nie są jeszcze zbyt starzy.

Dodaj komentarz