Im więcej w dyskusji publicznej mówi się o seksie, tym lepiej. Polacy wciąż mają jednak problem z „tym tematem”. Na szczęście są tacy, którzy wykorzystują swoją popularność, by zachęcać do większej otwartości. Jacek Jaworski, autor książki Kara za grzechy i twórca bloga Mistersoperfect, który jest człowiekiem szczerym i bezkompromisowym, chce, by seks przestał wreszcie być tematem tabu.

Chcieć to jedno, wdrożyć w życie – drugie, i to całkiem inne. Jacek Jaworski wybrał tę drugą opcję i popełnił znakomitą powieść Kara za grzechy, która jest świetnym pretekstem, by wywołać dyskusję o seksie właśnie. Męski punkt widzenia – oto, co dostajemy, zgłębiając prozę Jaworskiego. Prosto i na temat, a do tego ze sporą dawką sensacji i szczyptą humoru – taki jest zarówno blog autora, czyli Mistersoperfect, jak i jego debiut literacki Kara za grzechy – książka świetna na wakacyjną podróż czy na plażę.

Wszelkie teksty, które piszę, to prawda prosto z mostu, cały ja. Nie boję się mówić, co myślę i nie przejmuję, co inni myślą na mój temat, no chyba że myślą o mnie dobrze – śmieje się Jacek Jaworski. – I tę odwagę w wyrażaniu siebie znajdziecie w „Karze za grzechy” – zdradza.

Powieść wciąga od pierwszych stron i nie zawodzi Czytelnika aż do ostatnich. Czyta się szybko i z wypiekami na twarzy, bo pełno w niej dynamicznych scen i zwrotów akcji, a do tego powieść wręcz kipi od seksu, co jest dość rzadkie w męskiej literaturze. To zdecydowanie męski punkt widzenia – pisze recenzentka Magdalena Witkiewicz. Wciągająca lektura, której nie mogłam odłożyć!

Wyobraźnię może rozpalać fakt, że to, co się w książce dzieje, oparte jest w 90% na faktach, o czym autor mówi bez ogródek. Czy jest to opis związku blogera z żoną Anią – również popularną blogerką? No cóż, mogę jedynie przyznać, że zdecydowana większość sytuacji przedstawionych w książce jest prawdziwa, w tym także te o charakterze erotycznym. Nie wstydzę się tego, bo niby czego tu się wstydzić?

Żonie Jacka znanej jako Mumme podoba się podejście męża, choć fakt, że napisał książkę, był dla niej pewnym zaskoczeniem. Owszem, Jacek od dawna pisał teksty na bloga i zdradzał niewątpliwie talent pisarski, ale nie spodziewałam się tak szybko pełnoprawnej powieści spod jego pióra. I to jeszcze tak krwistej i wyrazistej! I tak odważnej! Czyta się jednym tchem i zdradzę, że, owszem, sceny seksu są napisane z takimi detalami, że bez wątpienia ktoś tu chyba sporo przeżył w tej dziedzinie – śmieje się i dodaje: – takie przedstawienie erotyzmu mi się podoba, bo przede wszystkim jest szczere, a więc z całą pewnością i odpowiednie, i potrzebne nam wszystkim.

Dużo seksu nie zaszkodzi

Literatura erotyczna to twardy orzech do zgryzienia. Autorzy stąpają po cienkim lodzie, lawirując pomiędzy dwoma błędami, które łatwo popełnić – odważne sceny mogą zostać ukazane niczym fantazja nastolatka albo razić przemocą i epatować wulgaryzmami. W Karze za grzechy Jacek Jaworski jakimś cudem uniknął tych zasadzek. Jak to zrobił? Przedstawiłem po prostu seks takim, jaki jest – stosunek płciowy nie zawsze idealny, czasem niezdarny, taki, w którym nie wszystko wychodzi perfekcyjnie – szczególnie początkującym kochankom. W „Karze za grzechy” opisuję np. scenę inicjacji seksualnej głównego bohatera, gdzie zależało mi na oddaniu tego, jak bardzo przejmujący i wymagający jest to moment w życiu młodego człowieka – mówi autor „seksownego kryminału”, bo faktycznie tak można o książce myśleć. No i tak miało być. Dużo seksu nikomu nie zaszkodzi – mówi Jaworski – szczególnie, że główną rolę odgrywają tu przecież przede wszystkim emocje. Bo seks to emocje – i to nie tylko kobiet, ale i mężczyzn! Tymczasem często o tym zapominamy, pomijając uczucia mężczyzn w tym kontekście. Dla Jacka jest to zupełnie niezrozumiałe. Owszem, uważam siebie za silnego mężczyznę, ale to nie oznacza, że odczuwam mniej. Dla mnie przecież liczy się przede wszystkim bliskość z drugą osobą, a bez uczucia nie ma dobrego seksu.

Czy to oznacza, że do satysfakcji seksualnej niezbędna jest miłość między partnerami? Zdaniem Jacka niekoniecznie. W moim męskim postrzeganiu w seksie nie chodzi tylko o miłość. Uważam, że bez miłości także możliwe jest udane współżycie.

Czy to wyznanie jest „na czasie”? Chyba nie, ale autor Kary za grzechy ma to w nosie. Nie dajmy się zwariować z tą poprawnością – najważniejsze to być sobą. Ja jestem facetem z krwi i kości i nawet jeśli ktoś zarzuci mi, że myślę stereotypowo – trudno. Taki jestem i nie boję się głośno powiedzieć, że moim zdaniem w seksie główną rolę odgrywa pociąg fizyczny, który odczuwamy do drugiej osoby. Nie zmienia to faktu, że w łóżku liczy się też zrozumienie potrzeb partnera, a nie tylko zaspokojenie własnych żądz – tylko taki seks jest udany i gwarantuje zadowolenie obojga partnerów.

Wypada się tłumaczyć – i dobrze!

Napisanie książki erotycznej to nie lada wyzwanie – szczególnie, gdy jest się ojcem trzech synów, a do tego autor nie ukrywa, że wiele wątków w książce opartych jest na faktach. Czyż z popełnienia takiej lektury nie trzeba się tłumaczyć przed dziećmi? Owszem, ale Jacek Jaworski ma na to swój sposób – chce wykorzystać promocję Kary za grzechy jako okazję do wywołania szerszej dyskusji o poziomie edukacji seksualnej w naszym pięknym kraju – a właściwie jej braku…

I choć moja książka jest dla dojrzałego odbiorcy, młodsze pokolenie dopiero wkraczające w dorosłość na pewno wiele z niej wyniesie dla siebie – zapewnia autor. Uważam, że powieść o Igorze może być w pewnych momentach wręcz poradnikowa! Warto ją polecić młodym ludziom, choćby po to, by zrozumieli, jakie uczucia targają bohaterami, jak oni przeżywają seks. Bardziej doświadczeni kochankowie być może zastanowią się, jaki oni mają seks, zatrzymają na chwilę nad tą dziedziną życia, zadbają o nią i pozbędą oporów, by otwarcie pogadać na ten temat ze swoją partnerką lub partnerem, a potem wyjaśnić te sprawy dorastającym dzieciom – tak po prostu – bo to przecież temat jak każdy inny!

Trzeba zabrać się za temat seksu czym prędzej. Jest to tym potrzebniejsze, że wielu współczesnych nastolatków zgłębia temat w internecie, oglądając kiepskiej jakości filmy pornograficzne. Często to ich pierwsze zetknięcie się z tematem, co bywa przerażające, bo to ich zaburza, powoduje patologie – twierdzi Jaworski. Nasze dzieciaki pozbawiają się w ten sposób tej całej, niezwykle ważnej otoczki wokół seksu: tajemnicy i ekscytacji oczekiwania na pierwszy stosunek w życiu. To naprawdę smutne i takie inne niż w latach 90., w których rozgrywa się akcja mojej powieści…

Seks można dziś z jednej strony oglądać z bardzo bliska, a z drugiej – nie ma przestrzeni na rozmowy na ten temat. Seks wciąż jest tematem tabu, może nawet jeszcze bardziej dziś niż kiedyś – dodaje Mumme. Internetowe konsumowanie seksu, które często jest pierwszym kontaktem młodych ludzi z tym zjawiskiem, wpływa nieodwracalnie na ich relacje seksualne, kreuje oczekiwania i wypacza rzeczywisty sens uprawiania seksu. Chcę chronić moje dzieci, więc tym bardziej uważam, że dziś musimy zrobić wszystko, by zacząć wreszcie z dziećmi o seksie rozmawiać – jeśli nie w szkole, to w domu! Książka Jacka jest do tego dobrym pretekstem.

Erotyzm w Karze za grzechy jest prawdziwy, a opisy to prawdziwy majstersztyk. Skoro tak – to wypada się przed młodzieżą jakoś wytłumaczyć! No i bardzo dobrze – jest okazja do rozmowy! Rozmawiajmy otwarcie o seksie – apeluje Mumme. – Ze sobą, z dziećmi, z przyjaciółmi. Nie bądźmy pruderyjni, nie bądźmy zazdrośni, nie bądźmy wstydliwi – po prostu rozmawiajmy mądrze, nie przekraczając granic intymności, a jestem pewna, że poprawią się nasze ludzkie relacje i rozładują zbędne napięcia.

Dodaj komentarz